Staropolszczyzna została w dużej mierze zastąpiona zupełnie nowymi środkami językowymi, ale pozostała na przykład w tekstach modlitw czy pieśni religii katolickiej (słowa te pochodzą z dzieł Jana Kochanowskiego).
Ludzie odrodzenia żyli w trudnych czasach, kiedy szerzyły się epidemie, i aby uchronić ludzkość przed jej własnym wyginięciem, postanowiono czerpać zupełnie inne wzorce – głównie z literackich dzieł antycznych, które to uważano za propagowanie szlachetnych postaw i stąd właśnie brano przykład.
Dostęp do wielkiego sukcesu mieli tak naprawdę ludzie ze wszystkich możliwych warstw społecznych, zaś jedynym warunkiem ku temu była ich determinacja, ambicja, także talent, umiejętności oraz upór w realizacji zadań.
Tego typu osoby udowadniały, że dzięki rozwijaniu nauk humanistycznych można zmienić swój status społecznych na znacznie wyższy. Mikołaj Rej, jako pierwszy polski twórca, przeciwstawił się narzuconej z góry modzie na poezję wyłącznie w wydaniu łacińskim, stając w obronie polskości, którą to wplótł w swoje utwory (wiersze pisane w języku polskim, a także o nim samym – „Polacy nie gęsi, iż swój język mają”).
Za wspólnotę europejską uważane były wówczas państwa, na których obszarze działały uniwersytety oraz gdzie dzieła pisano w języku łacińskim. Ponadto przez Polskę wszystkie elementy kultury europejskiej przedostawały się na Ruś, czyli do Wschodniej Europy. Po co czytać literaturę staropolską?
Ponieważ czytając literaturę współczesną nic nie jest w stanie już nas zadziwić, bo wszystko, co mogło się ludziom przytrafić, już zostało odkryte i poznane. Zaś literatura staropolska pozwala wgłębić się w coś zupełnie nowego, z czym nie mieliśmy nigdy do czynienia. Ponadto utwory te przekazują czytelnikowi uniwersalne, ponadczasowe i wciąż aktualne wartości.
Marta Akuszewska